piątek, 4 marca 2016

#4 Starmageddon 2: Project Freedom- Czy Nadal Warto Zagrać?

Data wydania: 09.05.2004
Wydawca: City Interactive (Polska), CDV Software (świat)
Producent:
City Interactive (dziś CI Games)
Dostępność: Brak danych w sklepach/stronach wydawców i producentów
Rodzaj gry: Zręcznościowa/ Science fiction
Polska wersja językowa: Tak
Multiplayer: Nie

City interactive na początku swojej działalności grzeszyło. Czy to jako producent, czy jako wydawca, grzeszyło tytułami jak seria Terrorist Takedown. Ale, czy wśród tych „kaszanek”, nie znalazłby się jakiś wartościowy tytuł? Odpowiedź może przynieść dziewiąty maja roku pańskiego 2004.
Zanim zaczniemy- skąd te „2” w tytule? Otóż, pierwszy Starmageddon był RTSem z 2002 roku, również wytworu City Interactive (wtedy znanego jeszcze jako Lemon Interactive), którego jeszcze ciężej dostać (jednakże, jeśli wierzyć ocenom, nie był taki zły). Więc, odpalamy maszynę i lecimy w kosmos!

Ale odlot

Pierwsze odpalenie gry i... zgrzyt. Gra (a raczej wstawki filmowe) nie lubią się w Windowsem 8.1 i lubią się zwiesić bez powodu. Ale da się przeżyć, biorąc pod uwagę to, że jest ich jedynie kilka. W pierwszej dowiadujemy się zarysu fabuły- jest połowa obecnego tysiąclecia. Wielkie korporacje walczą ze sobą o wiedzę/pieniądze/wpływy, zaś areną ich walk jest Układ Słoneczny. My zostajemy wrzuceni w skórę świeżego kadeta, będącego najemnikiem Project Freedom- korporacji o rzekomo najlepszej opinii. Dlaczego akurat oni, nie inni? Skąd wiadomo, że nasz pracodawca jest faktycznie „tym dobrym”? Na co konkretnie kładzie nacisk nasza korporacja? Czym się różni od „tej złej”? Chcecie poznać odpowiedzi na te pytania? Ja też. W ciągu gry nie poznamy odpowiedzi na żadne z nich. A nie, przepraszam, poznamy różnicę- nasze samolociki zostawiają za sobą niebieskie smugi, nasi przeciwnicy- czerwone. Początkowo, bo później dostaniemy także dwóch innych przeciwników (w tym jednych dosłownie innych).

No i odleciał...
Zapytacie, jak się lata? Całkiem przyzwoicie, odpowiem. Cieszą takie detale, jak rozkładające się lotki przy przyspieszaniu), czy ręcznie wykonana beczka. Arsenał, którym pacyfikujemy niemilców, jest całkiem w porządku: poza działkiem laserowym z nieskończoną amunicją (tryb „Rambo w kosmosie”), mamy do dyspozycji broń alternatywną o ograniczonej ilości pocisków, która dzieli się na samonaprowadzający, czyli salwa rakiet powietrze-powietrze i pojedyncza rakieta powietrze-ziemia oraz niesamodzielnie naprowadzany, jak wyrzutnia plazmowa czy rakiety „Proton”, przydatne przy eliminacji większych statków. Bardzo ciekawie jest przeprowadzony system ulepszania naszego myśliwca- przed każdą misją wybieramy jedną z trzech kategorii, nad jaką mają pracować inżynierowie- Atak, Obrona i Szybkość. Po wykonanej z powodzeniem misji otrzymujemy nowy dodatek do naszej maszyny bojowej, bądź mamy rozwinięty już istniejący. Nie jest to może samodzielny crafting, jakiego można doświadczyć dzisiaj, ale w tej formule oraz przy obecnych możliwościach to się sprawdza.

Zatrzymaj sobie Schopenhauera
Jak ze stroną audiowizualną? Gra wygląda jak na swoje czasy co najmniej dobrze (choć niekoniecznie można to powiedzieć o scenkach filmowych), czasem rzuci się w oko jakiś drobny bug, lecz nie odbiera to radości z gry. To samo audio- muzyka bardzo dobra, zagrzewająca do walki gdy trzeba i w miarę spokojna w chwili wytchnienia. Mamy również do czynienia z lektorem w przerywnikach filmowych oraz w briefingu, a także mamy dubbing pilotów. Głosy zostały świetnie dobrane, jednak mam dwa zastrzeżenia- raz, że czasem są źle zsynchronizowane, przez co albo się nakładają na siebie, albo jest nienaturalnie długa przerwa. Dwa, nasz protagonista. No i czasem ich reakcja wydaje się nie do końca dobrze odegrana, ale mniejsza, już się nie czepiam. Nie mam nic do głosu osoby, która dubbingowała naszego bohatera. Wręcz przeciwnie, jest ok. Problem w tym, że on mówi za rzadko. W zasadzie pierwszy raz mówi coś mniej-więcej w połowie gry. Usłyszymy go później w dwóch, może trzech misjach. Troszkę to psuje „wczuwkę” w postać. O ile lepiej by było, gdyby „śmieszkował” wraz z dwójką „śmieszków”, pozostaje tylko gdybać. Co do żarcików i poczucia humoru w tej grze- można się uśmiechnąć. To wystarczy (Tak, jest pewien easter-egg).

Wracając do bazy 
Podsumowując, pod kątem fabularnym oraz zarządzania naszym aeroplanem, została zastosowana strategia „Ty idź strzelać, my zajmiemy się resztą. I nie zadawaj pytań”. Ciekawostka: Ukończenie misji treningowej w późniejszym etapie gry pozwala nam na przeskoczenie jednego poziomu. Bug, a może celowy zabieg, bo kończył się czas na wydanie i nie było czasu doszlifować balansu misji? Jako, że kiedyś już ogrywałem tą grę, przezornie ustawiłem poziom trudności na łatwy. Raczej słusznie- mimo że masakrowałem wrogie stateczki hurtowo, niektóre misje kończyłem „na styk”, a niektóre musiałem powtarzać po kilka razy. Jednak mimo tego grę ukończyłem w jakieś 7 godzin, niespecjalnie się spiesząc. Nasi towarzysze w trakcie gry specjalnie nie zaskakiwali skutecznością, przez co większość roboty odwalałem sam. Pod koniec nasi przeciwnicy chyba zdają sobie sprawę, z kim im przyszło się mierzyć, gdyż często popełniali samobójstwo rozbijając się o ziemię. Przykładem niech będzie ostatnia misja, w której się naspawnowało 24 wrogów, zaś po sekundzie zostało... 10. Pochwalić można zróżnicowanie misji- Wprawdzie większość to „zniszcz wszystko co wpadnie Ci pod celownik”, lecz są też misje eskorty, „przetrwanie w nieznanych warunkach” (co sprowadza się do połączenia tych obu), raz zostajemy posadzeni za działkiem frachtowca, a raz przeprowadzamy „cichą” misję (oczywiście cichą, dopóki nie zezłomujemy odpowiedniej ilości radarów).
Zatem, przejdźmy do oceny i werdyktu.
 

Plusy:
 -Grafika
-Muzyka
-Dubbing
-Czuć moc naszego samolotu
-W miarę zróżnicowana rozgrywka
-Cieszą oko drobne detale

Minusy:
-”Zgrzyty” na W8.1
-Trochę skaszaniony balans poziomu trudności
-Niezbyt okazałe AI naszych towarzyszy (pod koniec także i wrogów)
-Fabuła pisana na kolanie w pół godziny
-Bug(?) pozwalający na przeskakiwanie misji

Ocena:
7+/10

Czy nadal warto zagrać?
TAK. Poza pewnymi niedoróbkami gra ma potencjał. Jeśli mam być szczery, życzyłbym sobie, by CI Games wróciło do tej marki i trochę nad nią przysiadło. Konkurencja dla gier z serii X? Chciałbym bardzo. Konkurencja dla gier z serii X tworzona w Polsce? Chciałbym jeszcze bardziej.

Screeny z gry:











10 komentarzy:

  1. Jak odpaliłeś na win 8.1? Mi się ładuje pasek podczas uruchomienia, po czym gra wyłącza się bez żadnego komunikatu o błędzie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spróbuj odpalić plik projectfreedom.exe w trybie zgodności z Windowsem XP (Service pack raczej nie ma znaczenia w tym przypadku) i jako administrator. Powinno zadziałać. Tylko właśnie pamiętaj o tym, że przerywniki filmowe i tak mogą "gryźć się" z systemem.

      Usuń
    2. próbowałem zgodności ze wszystkimi systemami, administratora, nawet zmniejszenie rozdzielczości czy ilości kolorów. Prbowałem nawet ręcznie zmieniać rozdzielczość ekranu, wyłączyłem wszyskie programy w tle itp itd :|

      Usuń
    3. A dzieje się to przed filmikiem (loga twórców), czy jak się odpala? Bo możliwe że jakichś kodeków nie masz

      Usuń
    4. przed. gra się włącza, pasek ładowania dochodzi do 100% i gra się wyłącza. Spróbuję sciągnąć

      Usuń
    5. ściągnąłem najnowszy k-lite codec pack, dalej to samo

      Usuń
    6. kurka... No to powiem Ci szczerze, że nie wiem co to może być. Spróbuj reinstall gry, tym razem ze wszystkim co "oferuje" instalator (bo może pominąłeś właśnie jakiś kodek, który ta gra obsługuje)

      Usuń
    7. Próbowałem kilka razy już, zawsze biorę full opcję... No nic, dzięki za pomoc, chyba nie dane mi grać w S2 :|

      Usuń
    8. Witam, miałem podobny problem z odpaleniem, pierw nie chciał o pokazać menu, poszukałem innej wersji, ta miałą 430mb, następna była 470mb z chomikuj chyba i o dziwo chodzi :) ale też ustawiłem zgodność z XP bo tak wchodziło menu ale "start" gry powodował błąd. Plik startowy mam z 2004-04-21 :)

      Usuń
  2. Play Baccarat | Play for real money, Bitcoin and win in the
    When playing for real money, online gambling can be quite rewarding, whether you 샌즈카지노 are new to casinos, online deccasino casinos, or casino 바카라 games. What's it all about?

    OdpowiedzUsuń