Data
wydania: 1.04.1994
Wydawca:
Apogee Software (dzisiejsze 3D
Realms) (1994), DotEmu (2010)
Producent:
Mountain
King Studios
Dostępność:
Steam
(oryginalny port: 4,99€, wersja z 2015 4.99€), gog.com (port z
2010: 5.39€), strona producenta- dotemu.com (port z 2010:
4.99€)
Rodzaj
gry: Shoot`em
Up
Polska
wersja językowa: Nie
Multiplayer:
Nie
Raptor,
czyli kolejna gra z kategorii „gry dzieciństwa”. Pamiętam, jak
młóciło się w to za bajtla. Jak to wygląda teraz? Gdzie jest
miejsce tak starej gry? W recenzji została użyta wersja z 2010,
zatem pozostałe porty mogą być troszeczkę inaczej
wykonane.
Jestem samolotem
Jestem samolotem
Jesteśmy
najemnikami i mamy strzelać do wszystkiego co się rusza i nie
rusza. Tyle zalążka fabularnego, który też w grze nigdzie nie
jest jakoś eksponowany. Odpalamy grę. Najpierw pokazuje nam się
okienko opcji, w którym wybieramy kontroler oraz rozdzielczość (co
do tych, to niestety bieda). Po zobaczeniu log twórców oraz
filmiku, otrzymujemy menu główne. Nowa gra, nazywamy postać,
wybieramy jedną z czterech facjat oraz jeden z czterech poziomów
trudności. Trafiamy ekran, dający nam kolejne cztery opcje: Zapis,
Sklep, wyjście i wylot na misję. A misji trochę jest: 27 poziomów,
podzielonych na 3 sektory. Ponadto, każdy level ma swojego bossa,
ba, zdarzają się, że jest jeden w połowie (nie zdążysz go
szybko spacyfikować? No to masz problem, bo reszta fali na Ciebie
leci) oraz jeden na końcu. Każdy przeciwnik, czy mniejszy czy
większy, może strzelać żółtymi i czerwonymi pociskami,
rakietami, oraz laserami (boli), a także stawiać powietrzne miny
zbliżeniowe (?). Ponadto są też działka lądowe. No, ale w końcu
my też nie strzelamy z procy i nie rzucamy kasztanami. Kilkanaście
sztuk broni dzieli się na dwa rodzaje: Do wyboru (selectable), oraz
strzelająca razem z wybraną bronią (protip: Scanner przydaje się
w starciach z bossami). Dodatkowo, możemy wyposażyć się w tarczę,
do pięciu sztuk (przydaje się w późniejszej fazie gry).
Piu-piu-piu!
Zatem,
wybieramy jeden z sektorów i ruszamy na misję. Pierwsze co rzuca
się w oczy (a raczej uszy), to genialny soundtrack, w dźwięk
którego chce się rozstrzeliwywać wrogie maszyny. Po chwili (bo
tyle dosłownie trwa ładowanie poziomu) widzimy grafikę, która
również nie odstaje specjalnie poziomem i nie odpycha. Wręcz
przeciwnie: Cieszą nadlatujący przeciwnicy, którzy po chwili
wybuchają, poszatkowani przez nasz karabin/rakiety/kontrolowaną
falę uderzeniową/laser (niepotrzebne skreślić). Cieszy tło
naszych działań: Woda, stały ląd, baza wojskowa, miasto. Niektóre
misje wykonujemy również pod osłoną nocy! Podczas misji możemy
natknąć się na znajdźki w postaci beczek lub specjalnych
transporterów. W ich wnętrzu znajdziemy kapsułki z energią, broń
lub dodatkowe dolary, które później w należyty sposób
spożytkujemy. Tak samo niektórzy przeciwnicy, pomimo „zapłaty”
za strącenie zostawiają „chmurkę” o wartości pięćdziesięciu
dolków. Niby niewiele, jednak biorąc pod uwagę mnogość niemilców
(także tyczy się to mnogości modeli) i fakt, że „hojni”
atakują w dość sporej grupie, warto ich trochę odstrzelić.
Ogólnie wypada strzelać jak najwięcej, gdyż nie mamy żadnego
limitu amunicji (nie dotyczy megabomb), a każdy model przeciwnika to
inna stawka płacowa.
Odstrzelone
Podsumowując,
gra nadal ma swój urok. Nadal chce się w nią grać. Nadal jest
wymagająca. Nadal... Nie ma dobrego portu. Wg opinii Steama port z
1994 ma problem z „łapaniem” myszki, a na klawiaturze samolot
lata niczym rozluźniony anemik, zaś port z 2015 ma problemy z
zapisem. Co do wersji 2010? Bieda w rozdzielczościach. Tylko dwie
(640x480 oraz 960x600), ponadto gra nie lubi alt-tabowania. Obraz się
troszkę rozjeżdża. Jednak to i tak nie odbiera frajdy ze
strzelania gdzie się da!
Plusy:
Plusy:
-dobrze wyważeni
bossowie (prości, schematyczni, ale mimo to wymagający)
-Ten
soundtrack!
-Ta grafika!
-Ta różnorodność!
-Ta grafika!
-Ta różnorodność!
-Te
dzieciństwo!
-Te pościgi!
-Te wybuchy!
Minusy:
-Te pościgi!
-Te wybuchy!
Minusy:
-...Te
rozdzielczości
-Te porty
-Te porty
-Nie
można było dodać jeszcze paru etapów?
Ocena:
9/10
Czy
nadal warto zagrać?
OCZYWIŚCIE.
Z pełnym przekonaniem mówię, że tak, jednak trzeba mieć na
uwadze drobne problemy z portami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz