czwartek, 10 marca 2016

#6 Paris Chase- Czy nadal warto zagrać?

Data wydania: 17.11.2006
Wydawca: MarkSoft
Producent: Team6
Dostępność: afan.pl (9.90zł), konsoleigry.pl (7.99zł)
Rodzaj gry: Wyścigi 
Polska wersja językowa: Tak
Multiplayer: Teoretycznie tak

Zapierające dech w piersiach nielegalne wyścigi po Paryżu. Przepotężne maszyny, niesamowita atmosfera, dreszczyk emocji. Co może pójść nie tak?


Wielki powrót
Gra zaczyna się wstawką filmową stworzoną na silniku graficznym. Nasz protagonista, Ray, wyszedł właśnie z więzienia i zastanawia się nad swoją przyszłością. Nagle spostrzega w oddali dwa pojazdy zbliżające się z dużą prędkością. Jako, że nasz bohater stał na środku drogi, wydawało się, że po nim, jednak jeden z nich zatrzymuje się i zabiera go, przegrywając wyścig i tracąc samochód. Po krótkiej rozmowie, okazuje się, że Ray jest swego rodzaju legendą wśród nielegalnych rajdowców, a przeciwnik naszego nowego przyjaciela, jest osobą, którą niegdyś pokonał, a krótko po tym nasz protagonista trafił do więzienia. Zatem z braku pracy oraz swego rodzaju poczucia obowiązku wynagrodzenia swojemu (swojej?) nowemu (nowej?) znajomemu (znajomej?) straty, jaką był przegrany pojazd, wraca do nielegalnych wyścigów. Otrzymujemy garaż i warunek, że mamy jeszcze raz pokonać naszego dawnego rywala w ciągu dwóch tygodni, inaczej tracimy garaż i wszystkie pojazdy. Tyle zarysu historii, teraz dwie największe sprzeczności. Po pierwsze, zwróciliście pewnie uwagę na nawiasy. Czemu użyłem formy męskiej i żeńskiej? Gdyż ktoś tak skopał tłumaczenie, że z początku nie wiedziałem, czy Dover to mężczyzna czy kobieta. Później już dowiedziałem się, że to kobieta, jednak tylko dlatego, że w późniejszych wstawkach filmowych widzimy wyraźnie jej postać (bo później według wypowiedzi dalej nie wiadomo jakiej jest płci). Dlaczego nie widziałem za pierwszym razem? Po pierwsze, mimo że według dialogów siedziały w pojeździe dwie osoby, widoczna była tylko jedna. Facet za kierownicą. I to jest jedyny model kierowcy na całą grę. Nieważne, z jakim pojazdem będzie nam dane walczyć, kierowca będzie taki sam. Tak jak i nasz (kolejna ciekawostka- model kierowcy i model naszej postaci zasadniczo różnią się od siebie wyglądem). Po drugie, Dover mówi nam wyraźnie, że mamy DWA TYGODNIE na wygranie z naszym największym rywalem, znanym jako MagnusX. Raz, że z owym Magnusem pierwszy raz mierzymy się +/- w połowie TRZECIEGO tygodnia, to gra z wcześniejszego ostrzeżenia nie robi sobie nic. No nic, czas ruszać na podbój Paryża.

Francuz płakał, jak oddawał
Pierwsza misja, mamy dojechać do naszego garażu. Czym? Rozklekotaną podróbką golfa. Patrzę... I nie dowierzam. Upewniam się- detale ustawione na maxa, rozdzielczość zmieniona. Co jest? Nie dość, że gra zignorowała zmianę rozdzielczości i pozostała na domyślnej (800x600), to jeszcze wygląda, delikatnie mówiąc, źle (Do tych, co twierdzą, że „gry tak wtedy wyglądały!!!111”- Test Drive Unlimited, NFS Carbon, 18 Wheels of Steel Haulin, FlatOut 2... Wymieniać dalej?). No dobra, dojeżdżam, furka wyklepana jak nowa, można się ścigać. I tutaj jest coś, za co można pochwalić twórców- jest dosyć spora różnorodność- mamy znajdowanie tras (przejedź x punktów jako pierwszy), drift (żadnego licznika rodem z Underground`a, jedynie kawałek prostej i 5 razy zawracasz z pkt A do B jako pierwszy), Drag (który jest zabugowany i raz nalicza nam 2 punkty i przeciwnikowi 1, mimo że przegrał, raz nalicza tylko nam 2, a raz tylko 1. Nie wspominając, że nie wiadomo kto jest kim, po prostu wygrywający jest na górze), Destruction Derby (pożal się Boże.. Ale to za moment), oraz zawody mieszane (dwóch przeciwników zamiast jednego w jednej konkurencji). Fizyka jazdy to jakaś parodia, co najlepiej widać podczas DD- Raz udało mi się przelecieć nad Łukiem Triumfalnym (Tak, NAD NIM), a odrzut do tyłu obu pojazdów na kilkadziesiąt metrów po czołówce jest tutaj czymś absolutnie normalnym. Skoro przy walce samochodów już jesteśmy- jest to najtrudniejsza z konkurencji. Nie z powodu inteligencji przeciwników, a przedziwnej fizyki właśnie (a może i lekkiego oszukiwania ze strony oponenta). Dlaczego? Bo jak wyjaśnić to, że po trzech dzwonach nasz wehikuł przypomina najgorszy koszmar mechanika, zaś wrogi nam pojazd jest ledwie lekko potłuczony? Czemu tracimy żywotność pojazdu po uderzeniu w bok, a w tył już nie? Czemu pojazd po „eksplozji” przypomina połączenie mydelniczki z popielniczką? Jakim cudem pojazdy przeczą prawom fizyki latając w górę na kilka metrów? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi...

Pomocy!
No to... Może audio w grze? Nie. Muzyka w grze, jest... Jest. Po prostu jest. Nijaka, bezpłciowa, ale jest. To samo reszta dźwięków. A sztuczna inteligencja? Przepraszam, sztuczne co? Niechaj to służy za przykład- czwarta misja. Znajdowanie tras. Ja kontra „doświadczony taksówkarz”. Efekt? Nie dość, że na starcie zostawiam go w tyle, to po 15 sekundach delikwent bez mojej jakiejkolwiek ingerencji ląduje w rzece. Sprawdzałem parę razy, bo nie dowierzałem. Za każdym razem po ok. 10-15 sekundach lądował w rzece. Również to pozwala nam wygrać te nieszczęsne walki pojazdów, gdy jeździmy mostami i w końcu ten cymbał za nami topi się w cieczy, która chyba miała być wodą. Może... Może różnorodność pojazdów? Opcje tuningu? Przecież tego nie mogli skopać!
Otóż... Mogli. Tuningu nie ma w ogóle, chyba, że tuningiem nazywamy przemalowanie pojazdu. Różnorodność pojazdów? Teoretycznie jest. Czemu teoretycznie? Gdyż zachowują się tak samo, skręcają tak samo, hamują tak samo, ba, mimo zapewnień na karcie mają podobne prędkości (protip: w trybie Drag od razu po starcie trzeba zajechać przeciwnikowi drogę. W „czystym” starciu nie ma szans, nawet z dopalaczem). Nie czuć w ogóle prędkości pojazdu, nie ma żadnego blura, pojazd prowadzi się za łatwo. Według prędkościomierza jadę 180, a czuję się, jakbym się swoją starą renówką dotaczał do świateł na mieście. Sprawy nie poprawia kamera, zza której albo nie widzimy co jest przed nami, albo jest ustawiona pod dziwnym kątem, albo jest... Z przodu. Mimo tego, że dwa przyciski dalej mamy podgląd na to, co się dzieje za nami. Oraz rzut kamery z „profilu” pojazdu. Łącznie 7 czy 8 ujęć kamer, wszystkie bezużyteczne. Gra ma 31 poziomów, które ukończyłem w jakieś 4 godziny, wliczając to męczenie się w późniejszych etapach z walkami pojazdów. CZTERY GODZINY?! Oraz- naprawdę, muszę zniszczyć pojazd doszczętnie, by wrócił do mnie jako w pełni naprawiony? Ach, wspominałem o tym, że mimo iż mamy na okładce radiowóz policyjny, w grze takowego nie zobaczymy ani razu? Mimo nielegalności całych naszych wyczynów?

Wracam do domu
Podsumowując, dreszczyk emocji prędzej odczujemy przy odinstalowywaniu tej gry, atmosferę prędzej znajdziemy w przebitej oponie niż w tej grze, a jeśli czujecie zaparcie oddechu w piersi, to radziłbym udać się do kardiologa, gdyż raczej nie jest to spowodowane tym tytułem.

Plusy:
-Yyy... Stabilność?
-Krótka (tak, to jedna z tych gier, gdzie to zaleta..)
-Różnorodność

Minusy:
-Oprawa audiowizualna
-Fizyka
-Sztuczna inteligencja
-Praca kamery
-Beznadziejne animacje
-Brak tuningu
-Brak trybu bezcelowej jazdy po mieście
-Brak możliwości przeskoczenia niektórych wstępów do wyścigu
-Fabuła beznadziejna i przewidywalna
-Dover to mężczyzna czy kobieta w końcu?
-Nielegalne wyścigi bez policji, serio?

Ocena:
3/10

Czy nadal warto zagrać?
ODRADZAM. Gra jest okropna, tak w wyglądzie, jak i sterowaniu. AI nie stanowi wyzwania, przez co gra jest prosta, zaś jedyny element sprawiający trudności, jest taki z racji bezsensownej fizyki.

Screeny z gry (via google):






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz