sobota, 12 marca 2016

#7 Pizza Dude- Czy Nadal Warto Zagrać?

Data wydania: 10.06.2005 (świat), 21.02.2006 (Polska)
Wydawca:
Frogster (świat), IQ Publishing (Polska)
Producent: Team6
Dostępność: Brak danych
Rodzaj gry: Zręcznościowa
Polska wersja językowa: Tak
Multiplayer: Nie

Pizza Dude, czyli kolejne dzieło Team6, traktujące o (niespodzianka!) robieniu pizzy i dostarczaniu jej do klientów. Czy można to nazwać symulatorem pizzerii? Czy gra jest warta sprawdzenia? Zobaczmy.

Na miejscu czy na wynos?
Po przejściu przez główne menu mamy do wyboru dwie postacie: Nader hojnie obdarzoną przez naturę blondynkę oraz rudowłosego chłopaka o jakże oryginalnych imionach PizzaGirl i PizzaDude. Ona ma wolniejszy skuterek i więcej czasu, zaś on śmiga na quadzie. Następnie dostajemy intro, pokazujące co tu się dzieje i „objaśniające” co tu się dzieje. Dostajemy własny lokal, w którym odbieramy zamówienia, robimy pizzę i dowozimy do klienta. I tyle. To jest cała fabuła- tu masz swoją pizzerię i baw się dobrze. Coś mi tu jednak nie pasowało i postanowiłem przejrzeć poradnik. Tam jest jednak troszkę rozszerzona historia- Dwójka nastolatków (czyli nasi bohaterowie) pewnego dnia dostają list od wujka, w którym pisze on, że jego pizzeria nie przynosi zysków i nie ma na opłaty mieszkania, a on się zwija z interesu. Zatem, żeby mieć na utrzymanie (bo szkoła również nieopłacona), młodzież bierze się do pracy i stawia pizzerię na nogi, ot, Kuchenne Rewolucje w alternatywnej rzeczywistości. Wiadomo- tego typu produkcja raczej nie wymaga jakiejś odkrywczej fabuły i trudno od niej tego wymagać. Ale naprawdę, nie można było tej historii umieścić w intrze? Chociażby jakimś głupim komiksem? To nie jest aż tak dużo. Co do pizzy, to jest kilka składników wokół których operujemy. Po odebraniu zamówienia i przygotowaniu pizzy trzeba ją jeszcze dostarczyć. Pokazuje nam się zdjęcie przedstawiające miejsce, strzałkę nas prowadzącą i czas, w jaki musimy się uwinąć, inaczej nie dostaniemy kasy. Jeśli dostarczymy, otrzymujemy kasę, wracamy do pizzerii i zaczynamy całą procedurę od nowa.

Jakie sosy?
Składników do pizzy mamy siedem składników (papryka, pomidor, ser, szynka, kiełbasa, ananas i cebula... Całkiem pozytywne combo) plus sałatka, napój oraz frytki. Miasto nie jest znowu tak tragicznie małe (chociaż fakt faktem, do poziomu chociażby San Andreas dużo brakuje), lecz razi mała ilość zleceniodawców (naliczyłem coś koło dziesięciu). Skoro o nich mowa- część z nich za wszelką cenę chce nam uprzykrzyć życie, każąc nam dostarczyć pizzę na statek (na który trzeba się dostać skacząc po skrzyniach), lub na skarpę, albo wypuszczając na nas psy. Niby najlepszy przyjaciel człowieka, jednak nie poskąpi zębów, by nas gryźć po kostkach. Tylko pokaż się na jego terenie, już uciekaj. Jest nieśmiertelny- przejechanie go nie robi na nim wrażenia. To samo jak nasz kopniak (specjalnie po to dodany!). Ciekawym jest to, że po drodze możemy zbierać monety. Nie są to żadne znajdźki, po prostu nabijają nam score. Co ono nam daje? Nic. Tabela wyników na początku jest pusta, więc możemy po prostu sprawdzić swoje możliwości w kręceniu pizzy i wożeniu aż nam się nie znudzi (tak- gra nie ma końca).

Panie, toż to zimne!
Czas na resztę skarg i zażaleń. Grafika jest, delikatnie mówiąc, tragiczna (W 2005 powstały takie tytuły jak Mount&Blade, CoD2 czy NfS Most Wanted), muzyka jest średnia (przynajmniej ta z menu nie denerwuje tak strasznie na początku), modele postaci odrażające. Ciekawostka: To prawdopodobnie jedyna gra, w której możemy zginąć (czy raczej „zginąć”) poprzez... Wskoczenie do basenu. Dlaczego? Ponieważ pod cieniutką warstewką wody jest nicość i po prostu spadamy pod mapę. Rozumiem, po drodze do statku, że w tej zatoce może być głęboko, ale kuźwa w basenie w wodzie trochę ponad kostki? Kolejna sprawa: Możemy skakać w powietrzu. Po prostu. Wystarczy spamować klawisz odpowiedzialny za skok. Hamulec ręczny nas nie hamuje, a sprawia, że jedziemy pod skosem. Jeśli zsiądziemy z pojazdu w trakcie cofania, nasz pojazd... Odjedzie. Po prostu odjedzie i zatrzyma się na pierwszej możliwej przeszkodzie. Tekstury są płaskie i jeśli się je przeskoczy i za nie spadnie (o co nietrudno), spadamy w nicość. Oraz chyba najważniejszy zarzut- Miasto jest praktycznie całkiem martwe. Raz kiedyś przejedzie samochód i tyle. Jedyni ludzie w mieście, to ci, którzy nam płacą (a i to nie wszyscy, bo niektórzy zostawiają pieniądze pod drzwiami). Pizzeria, mimo że jest miejsce, również jest pusta...

Rachunek
Podsumowując, ciężko dostrzec plusy w tej produkcji. Oczywiście, jest to pewna nisza, którą można było zagospodarować i ten produkt mógł być naprawdę udany... Chociaż nie. Mówimy tu o produkcie, w którym betonowe słupy podtrzymujące drogę lewitują nad przepaścią, w którym można utopić się w basenie, w którym nasz pojazd sam może się poruszać. Wyzwanie dla was. Jesteście giętcy? Jeśli tak, podejmijcie się jogi i rozciągania się przez kopiowanie ragdolla spowodowanego upadkiem naszej postaci z pojazdu.

Plusy:
-Eee... Symulator jogi?
-Jakiś tam pomysł był...

Minusy:
-...Szkoda, że całkowicie zmarnowany
-W świecie Pizza Dude to Newton spadł na głowę jabłku
-Basen-pułapka
-Grawitacja odesłana na urlop
-Grafika
-Muzyka
-Miasto martwe i smętne niczym emocje Schopenhauera

Ocena:
2/10

Czy nadal warto zagrać?
ZDECYDOWANIE NIE. Nawet w tamtych czasach byłaby to co najwyżej wersja beta, jeśli podchodziłby do tego szanujący swój produkt deweloper.

Screeny z sieci:







 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz